Menu
under construction
under construction
under construction
under construction

THE STRINGPOINT GROUP

Ktoś opalał się nad naszym prywatnym jeziorem

Mamy piękny dom na wsi i własne duże jezioro, regularnie pływaliśmy. To było prywatne i lubimy to zachować. Poszliśmy do najpiękniejszego miejsca nad jeziorem. Dużo miejsca i idealne do zamieszkania. Ale cholera, ktoś już tam był, widzieliśmy motocykl. Cicho szliśmy w jego kierunku. Bardzo od czasu do czasu było w porządku, jeśli ktoś też chciał popływać, to zależało od tego, jak zareaguje na naszą prośbę, aby następnym razem raczej popływać gdzie indziej. "Chodź Tara, zobaczmy kto to jest". Odkładamy ręcznik. Pływał, jeszcze nas nie widział. – Nikkie, porozmawiasz z nim wtedy? "Oh to jest w porządku.
Podszedł do boku, dopiero teraz nas zobaczył. - Och, cześć, nie widziałem cię tak szybko.
„Cześć, jestem Nikkie, a to moja przyjaciółka Tara, właściwie jesteś na terenie prywatnym”. „Tak naprawdę trochę podjechałem i wyjechałem leśną ścieżką, nawigacja zgubiła się, a potem znalazłem to piękne miejsce, dlatego tu jestem”. "Ale wyschnę i pójdę gdzie indziej, nie ma problemu."

„Nie, nie jest konieczne, dobrze. jeśli zostaniesz, czasami robimy wyjątek”. „Dzięki, pozwól, że się przedstawię, Cas”. „Załóż coś na silnik, na chwilę.”
Trąca Tarę. „Co za miły facet”. Tara kiwa głową, już to widziała. „Cóż, udało się, ale nie krępuj się pływać, woda jest cudowna”.
„Nie masz nic przeciwko temu, że pływamy nago, zawsze to robimy, skorzystaj z tego miejsca”.
- Nie zwracaj na mnie uwagi, ładnie się odwrócę, kiedy wystartujesz i wejdziesz do wody. Tara też miała figlarny wygląd, znasz ją, musiała wyglądać tak samo. W naszych głowach uformował się już plan. Wpadliśmy do wody. Pyszne. "Tara, musimy go też skłonić do wejścia do wody nago." "Chciałbym zobaczyć, co jeszcze ukrywa." „Myślałem dokładnie tak samo”. "Hej Cas, też chcesz do nas dołączyć, to miłe". Już wstał, chciał wskoczyć. "To kiepskie, nic nie mamy na sobie, szczerze mówiąc, musisz zdjąć też kąpielówki."

„Naprawdę, tylko jeśli naprawdę chcesz to usłyszeć, nie daj się przelecieć”. „Po prostu zrób to, nie ma problemu, możesz to zrobić tutaj”.
Oglądamy teraz, jak obniża kąpielówki. Wpadamy na siebie, naprawdę dobrze przyjrzeliśmy się jego urządzeniu. "Ładny, co"? „Oczywiście, to jest przyjemność”. Trochę się dogadujemy, Cas robi kilka okrążeń. „Tara, jeśli tak położymy się na ręczniku, będziemy się pieścić, zobaczymy, jak zareaguje”. Często bawiliśmy się w tym miejscu, lubimy razem spędzać czas. Wyjdź obok nas. "Cóż Tara, czy mnie wcierasz, łatwiej, jeśli to zrobisz." Wkłada sobie do ręki dużą lalkę, spokojnie mnie masuje i kładzie się na moich plecach.
Tara siada na mnie, teraz pieści moje piersi, widzisz Cas jest zdziwiony tym, jak sobie radzimy. Przyłóż moje dłonie do piersi Tary, pogłaszcz je, przyciągnij ją do siebie i pocałuj.
„Cas, w porządku, robimy to często tutaj, naprawdę się lubimy”. "Cóż, po prostu rób co chcesz, nie zwracaj na mnie uwagi."

Szepnij coś do ucha Tary. Ona się odwróci, jesteśmy w pozycji 69, poczuj jej język na mojej łechtaczce. Pyszne. „Ładna Nikki”? "Naprawdę". Skosztuj jej pysznego soku z cipki, mocno wylizuj jej łechtaczkę.
„Hmmm, przestańmy, to było naprawdę miłe”. Cas leży na brzuchu. Chcemy przyjrzeć się bliżej jego kutasowi. „John, odwróć się, ciebie też możemy pocierać w ten sposób”.
"No chodź." Dobrze, oboje widzimy to od razu, już dość sztywne. „Cóż Cas, masz naprawdę duży biegun, miło to zobaczyć”. Dostaje kolor. Wciśnij Tarę. "Teraz dajmy Casowi miłe traktowanie". Kładziemy się obok niego. Nasze dłonie pieszczą jego ciało. 'Dobrze"?
„Tak, jest fajnie, tylko trochę dłużej, potem będzie dobrze”. „Och, dopiero zaczęliśmy, jakie to mdłe”. Dokuczamy mu. Miły. Wskaż jego kutasa, a Tara dokładnie wie, o co mi chodzi.
"Cas, teraz zamknij oczy, dostaniesz specjalny 'turn'. – No dobrze, a potem było miło.
Tara chwyta jego kutasa, Cas otwiera oczy zaskoczony, ale Tara już bierze go w usta. Szybko wznosi się i opada, Cas nie ma szansy niczego znaleźć. Potrzyj jego klatkę piersiową. – Czy Tara może przyjść i pobyć z tobą? "Mój Boże, co robisz?" Ale pozwoli Tara kontynuować. Tak, idzie dobrze.

Daj mu buziaka. „Chodźmy, spędźmy razem miłe popołudnie”. Zobacz, jak Tara Cas wieje, fajnie to zobaczyć, też chcę wkrótce. „To miłe, prawda, twój kutas w jej ustach”.
Jego spojrzenie, wciąż zakłopotane. "Tara, chciałaby teraz spróbować jego kutasa". Hmm, ładne i ładne i gęste, przyjemnie leży w ustach. Pogłaskaj jego jaja. – Cas, możesz mnie teraz polizać.
Tara kuca mu nad ustami, obniża się, tak, fajnie, liż moją łechtaczkę”.
Wydaje się, że dobrze mu idzie, jęczy Tara. "Ohhhh tak Cas, tak". Niedługo przyjdzie, jest cudownie napalona. „Och, Cas, pyszne, jak możesz lizać”. "Teraz napełnisz nasze cipki."
Uklęknij obok siebie na ręczniku. Cas już za nami. "Cas, naprzemiennie w nas twój smaczny biegun". Pfff, co za dużo, on naprawdę dobrze się pieprzy. Wtedy Tara wpada w nią, krzyk, nigdy wcześniej nie czuła tak gęstego.
– Cóż, naprawdę jesteś zajebisty. "Ale teraz chcemy zobaczyć, jak tryskasz, połóż się." Głaszczemy jego kutasa, liżemy głowę, chwytamy za jaja. Widzimy, jak się tym cieszy, miło to zrobić, wkrótce nadejdzie. "Ohhh, idź dalej, tak, to miłe."
"Tak". I widzimy, jak jego sperma wystrzeliwuje siłą. Ciągle szarpnij i głaszcz go. Tara chce czegoś skosztować i bierze jego główkę do ust.
„Pfff, naprawdę, nieczęsto muszę tak gwałtownie „spryskiwać”. Uśmiechamy się patrząc na siebie.

„I, zostało nam całe popołudnie, na pewno sprawimy, że znowu dojdziesz”. Tara leży na plecach, gładzi łechtaczkę, rozkłada nogi. "Cas, liż mnie dobrze."
Patrzę. Już jestem podekscytowany tym, co widzę. Chwyć jego jaja, do jego kutasa. Trochę to trwa, ale znowu staje się trudne. Wyciągnij go.
„Teraz w jej cipce z kością, chcę oglądać”. Siedzenie za Casem i patrzenie, jak jego kutas wchodzi i wychodzi, sprawia, że ​​jestem cholernie napalona. „Zakłócanie Tary mocniej, pieprz ją mocno, ona to lubi”
On „luzuje się”. Tara krzyczy, jak Cas ją chwyta.
Połóż się obok nich. „TERAZ chcę twojego kutasa we mnie”. Tara ma chwilę na odzyskanie sił. Teraz Cas pieprzy mnie jak ogiera. Robi to cudownie. „Tak, chodź, mocniej, ohhh Cas, jaka z ciebie napalona bestia”.
„Ohhh, wyciąga fiuta, znowu tryska. Wszystko na moim brzuchu. Wzdycha głęboko. „Ohhh, to było tak dobre, nie mogłem tego odłożyć, przyszło ponownie”.
„Ale myślę, że fajnie jest ochłodzić się, przyjść popływać”. Naprawdę pomaga. Razem trochę odzyskujemy siły po tej napalonej rzeczy.

„Cas, dasz nam swój numer, a potem możesz nam wysłać wiadomość, kiedy znowu będziesz tu pływać”. Wreszcie Cas poszedł dalej. „Och Nikkie, co za wspaniałe popołudnie, naprawdę chcę to robić częściej”. „Tak, ale najpierw połóż się, teraz chcę lizać twoją łechtaczkę”.
Spotykaliśmy się tak często, jak tylko mogliśmy. Zawsze były bardzo napalone popołudnia.

© The Stringpoint Group

 

bron: Sexverhalen.com

Subskrybuj newsletter

Subskrybuj

Utwórz konto

Dzięki założeniu konta w naszym sklepie, rozliczenie kasowe przebiega szybciej, można przeglądać i śledzić zamówienia na koncie itd.

Zarejestruj się

Recently added

Brak produktów w koszyku

Suma z podatkiem:€0,00