Menu
under construction
under construction
under construction
under construction

THE STRINGPOINT GROUP

„Moje piersi naciskają na jego klatkę piersiową, jego ręce chwytają moje pośladki”

Wtorek

Moja koleżanka Pauline pyta, czy kiedykolwiek dostałam zdjęcie penisa. – Tak często – mówię obojętnie. „Od nieznanych mężczyzn na portalach randkowych. Następnie fotografują go obok puszki piwa, aby pokazać, jak duża jest. Ale także od mojego chłopaka i od męża mojej siostry.”

Pauline wygląda na przerażoną. – Getver – mówi. – A twoja siostra o tym wie? Zaprzeczam i myślę o ogromnej ilości pieniędzy, które wciąż ode mnie dostaje mój szwagier. Myślę, że powinienem zachować to zdjęcie w bezpiecznym miejscu. Jeśli wkrótce zacznie mówić o tej pożyczce, nadal będę miał pod ręką to zdjęcie. „Nie robi mi się zimno ani ciepło od nagiego penisa” – mówię zgodnie z prawdą. – Ty też je widzisz w saunie, prawda?

– To prawda – mówi. „Ale nadal byłbym irytujący, gdybym otrzymał takie zdjęcie bez pytania. Na szczęście nie taka jest kultura w naszym biurze. Chris nigdy by czegoś takiego nie zrobił. Nie jest nawet otwarty na flirt. I to chociaż podejrzewam, że niektórzy koledzy potajemnie się w nim podkochują”. Nic nie mówię. Wracam myślami do tego cudownego pocałunku, który dostałem od niego w sylwestra.

Czwartek

Po raz pierwszy od otwarcia gastronomii mam w planach jedzenie poza domem. Oczywiście z Markiem. Naprawdę rozpieszczałam się wczoraj nowymi spodniami i botkami za kostkę, więc wyglądam dobrze, jeśli sam tak powiem. Słyszałem wiele dobrych historii o tym nowym bistro w De Pijp, więc naprawdę nie mogę się doczekać.

Potem dostaję aplikację. Od Marka. „Przepraszam kochanie, sprawy trochę wymykają się spod kontroli. Muszę pracować do późna co najmniej do 10, więc dzisiaj nie dam rady. Wkrótce umówimy się na nową wizytę! XM”. co? Umówiliśmy się tydzień temu, że będziemy się widywać w każdy czwartek, a teraz znowu łamie swoją obietnicę.

Resztę dnia spokojnie pracuję. Moja nowa praca w agencji PR zajmuje dużo czasu, więc i tak jestem przyjemnie rozproszona. Praca mi idzie dobrze, ale to zupełnie nowy świat, z którego wciąż muszę się wiele nauczyć. Dopiero gdy jest już prawie 7 wieczorem, a koledzy już poszli do domu, pakuję torbę i wkładam płaszcz.

W windzie spotykam Chrisa. – No więc – mówi. – Spóźniłeś się dzisiaj. Dobrze się z nami bawisz?” Entuzjastycznie kiwam głową i zaczynam mówić o walentynkowej kolacji, którą mogę zorganizować w przyszły poniedziałek, aby przedstawić nową markę szampana. Potem myślę, że muszę wysłać kolejne przypomnienie, aby przypomnieć wszystkim gościom o pokazaniu kodu QR. Cóż, to nadejdzie jutro.

– Może niepotrzebnie – mówi, gdy wchodzimy do windy. „Byłbym wdzięczny, gdybyś nie powiedział kolegom, że już się spotkaliśmy. Myślę, że to nie jest profesjonalne. Lubię rozdzielać życie zawodowe i prywatne.” Przytakuję. To było już dla mnie jasne. Ponadto jestem teraz ponownie z Markiem, a Chris już dał nam znać, że nie akceptuje tego związku.

Wygląda na to, że winda porusza się wolniej niż normalnie. Porusza się boleśnie powoli po podłodze. Dopóki nie utknie gdzieś między piątym a czwartym piętrem. gówno. – Stoi nieruchomo – mówi Chris. – A ty musisz szybko iść do dziecka, prawda? Tłumaczę, że w czwartkowe wieczory zawsze zostaje gdzie indziej. I kiedy naciskam przycisk alarmowy, Chris dzwoni na numer alarmowy. „Nie ma nagrania” – mówi. „I myślę, że cały budynek jest już pusty”.

Zaczynam ponownie naciskać przycisk alarmu. Chris wali w drzwi i zaczyna krzyczeć. Nic się nie dzieje. – Myślę, że to trochę przerażające – mówię. „Kiedyś widziałem film, w którym winda nagle spadła w nagłym tempie. Nadal jesteśmy dość wysoko. Jeśli nam się to przydarzy, naprawdę nie żyjemy”. Strach uderza w moje serce. „A potem moja córka została osierocona”.

Chris wygląda na zaniepokojonego. „To prawdopodobnie się nie zdarzy” – mówi. "Wiesz co? Ponownie zadzwonię do serwisu technicznego.” Wciela swoje słowa w czyn i na szczęście jest teraz nagrywany. Mówi, że i tak zostaniemy uratowani, ale może to potrwać nawet godzinę. „Są zajęci i najwyraźniej nie ma ciśnienia krwi. Więc na pewno się nie rozbijemy”. Drżę. Chris obejmuje mnie ramieniem.

Patrzę na niego, a on na mnie. Rzuca spojrzenie na moje ciało. Puchatek. Jaki on jest przystojny. Nagle przyciska swoje usta do moich. Nasze języki spotykają się w długim i intensywnym pocałunku. Obejmuję go ramionami. Moje piersi przyciskają się do jego klatki piersiowej. Jego dłonie mocno ściskają moje pośladki. Chcę go. Chcę go w sobie poczuć. Teraz na środku windy. Oboje jęczymy.

Zaczynam rozpinać jego dżinsy. Jedną ręką rozwiązuje mój stanik. Ale gdy tylko patrzymy na siebie półnadzy, winda znów zaczyna się poruszać.

© The Stringpoint Group

 

bron: de Telegraaf

Subskrybuj newsletter

Subskrybuj

Utwórz konto

Dzięki założeniu konta w naszym sklepie, rozliczenie kasowe przebiega szybciej, można przeglądać i śledzić zamówienia na koncie itd.

Zarejestruj się

Recently added

Brak produktów w koszyku

Suma z podatkiem:€0,00