"Zdejmij ubranie, chcę na ciebie spojrzeć"
Kochanek Mark chce wrócić na właściwe tory z Laurą: spotykać się w każdy czwartek, ale w międzyczasie pozostać w związku małżeńskim z jego żoną. Laura ma wątpliwości. Bo poznała też przystojnego Chrisa…
Wtorek
Teraz rozumiem, dlaczego nie mogłem znaleźć Chrisa nigdzie w mediach społecznościowych, najwyraźniej używa on tylko imienia „Chris” dla swoich przyjaciół i nazywa siebie Christiaan. Ale tak, będzie moim szefem przez następne pięć miesięcy. Niełatwa sytuacja. Mam nadzieję, że nie będę musiał od razu pakować swoich toreb, bo naprawdę potrzebuję tej pracy.
Chris tylko udaje, że mnie nie zna. Rozumiem podpowiedź i ładnie się przedstawiam. Potem kiwa głową i chwilę później Pauline i ja znowu wychodzimy na zewnątrz. „Christian jest dość odległy” — mówi Pauline. „Zeszłego lata jego dziewczyna zostawiła go dla jego najlepszego przyjaciela. Naprawdę bardzo żałosne. Byli razem od liceum. Najwyraźniej nadal jest z tego powodu bardzo smutny.
"Jestem przerażony. Ten biedny Chris! Nic dziwnego, że zachowywał się tak gwałtownie, kiedy dowiedział się, że spotykam się z żonatym mężczyzną. Wyglądam współczująco i idę do swojego miejsca pracy. „Dobrze” — mówi Pauline. „Twoim pierwszym zadaniem jest zorganizowanie 14 lutego kolacji wprowadzającej dla nowej marki szampana. Zostało już wystawione „zapisz datę”, wystarczy wysłać potwierdzenie. Tworzysz listę gości i umawiasz się na spotkanie z restauracją, aby ponownie przejrzeć menu. Wygłosisz również przemówienie powitalne. Czy się odważysz? TAk? Miły.
„Nie zgadzam się, że kolacja jest w Walentynki, więc od razu uświadamiam sobie, że muszę znaleźć opiekunkę do dzieci. Nie obliczyłem jeszcze do końca, że czasami muszę pracować wieczorami. Pauline mówi, że szacuje, że niewiele osób będzie obchodzić Walentynki w poniedziałek, ponieważ wiele restauracji jest zamkniętych w poniedziałki. „Otwierają się specjalnie dla nas. Więc powodzenia!"
Czwartek
Naprawdę lubię już swoją pracę. Dziś rano pozwolono mi pracować w domu, a teraz jestem w restauracji z importerem szampana, aby omówić dania. Pyta, czy w zaproszeniu wstawiłem, żeby goście nie wchodzili bez QR kodu. o nie. Nie zapomnij go odesłać. Wszystkie dania, które degustujemy, są pyszne, a szampan płynie swobodnie. Wychodzę z budynku dopiero o 6:30. Dopiero wtedy uświadamiam sobie, że Mark w każdej chwili może być na moim progu.
Podjeżdżam rowerem, dysząc, kiedy Mark właśnie dzwoni do drzwi. Wygląda w złym humorze. Gdy jesteśmy na górze, całuje mnie krótko. „Pachniesz jak gorzałka”, mówi. "Co jemy dziś wieczorem?" Żywność? W ogóle nie myślałem o jedzeniu. Wcale nie jestem głodny po tym wystawnym popołudniu.
Uff, jestem taki podchmielony. Zaczynam chichotać. "Mam usiąść na twojej twarzy?" Sama uważam moją propozycję za bardzo zabawną, ale Mark najwyraźniej nie musi się z tego śmiać. „Zamówię coś w takim razie” – proponuję. Co lubisz?"
© The Stringpoint Group
bron: de Telegraaf
Dzięki założeniu konta w naszym sklepie, rozliczenie kasowe przebiega szybciej, można przeglądać i śledzić zamówienia na koncie itd.
Zarejestruj się