Menu
under construction
under construction
under construction
under construction

THE STRINGPOINT GROUP

„On na siłę wchodzi do moich ust swoim językiem”

Środa

Mój dzień wolny. Jestem znudzony na śmierć. Dokąd pójść z 9-miesięcznym dzieckiem w zamknięciu? Mój telefon dzwonił już cztery razy – za każdym razem był to Jamie – i dostałem od niego niezliczoną ilość SMS-ów. Jego słowa „jak głośno będziesz krzyczeć, jeśli cię mocno wezmę” wciąż rozbrzmiewają w mojej głowie. Ekran ponownie się zaświeci. Ella śpi, więc odpowiadam szybko, zanim się obudzi.

– Nie rozłączaj się – mówi szybko. „Chcę przeprosić za moje zachowanie. Czy mogę odwiedzić cię dziś wieczorem, aby omówić naszą umowę? Bardzo chciałbym z tobą współpracować.” I chociaż wiem, że to nierozsądne, zgadzam się.

W międzyczasie dostaję też wiadomości od Marka. Mówi, że Josien jest bardzo przygnębiony po poronieniu i że ściany idą po niego. Z powodu blokady pracuje teraz całkowicie w domu i nie można się ze mną spotkać. „Bardzo cię pragnę” – pisze. – Może kiedyś będziemy uprawiać seks przez telefon.

Kiedy wieczorem Jamie pojawia się w drzwiach, serce mi bije w gardle. Coś we mnie mówi mi, że ten chłopak jest śmiertelnie niebezpieczny, nawet jeśli ma dopiero 21 lat. Jak tylko go widzę, tak naprawdę pragnę tylko jednej rzeczy, a mianowicie zerwania z ciała wszystkich jego ubrań. Nosi drogie dżinsy i jest gładko ogolony, co uważam za seksowne. Spuszczam wzrok w dół jego spodni. Wybrzuszenie w jego dżinsach jest wyraźnie widoczne. Jest tak samo podekscytowany jak ja.

Odwracam się i idę do salonu. "Kawa?" Mój głos brzmi ochryple. - Czy raczej coś mocniejszego? Właściwie robię suchy styczeń, ale mam ochotę na kieliszek wina. Mówi, że kawa jest w porządku. Siedzę z dala od niego i nie mogę oderwać od niego oczu. Daję mu wydrukowaną wcześniej umowę, a on podpisuje ją bez czytania.

„Więc, menedżerze” – mówi. „Muszę pojechać do Dubaju na kilka dni w przyszłym tygodniu po pracę. I chcę, żebyś przyszedł. Dubai? Czy to nie jest możliwe? Nie sądzę, że możesz teraz nigdzie iść. A co z Ellą? A co mam powiedzieć Markowi? Nie można z nim pojechać do Dubaju i to mu mówię.

Wstawaj – rozkazuje Jamie i robię, jak mówi. Potem daje mi zapierający dech w piersiach pocałunek. – Coś jest między nami, Lauro – mówi. „A ja chcę się dowiedzieć, co to jest. Nie martw się o Dubaj. To niezbędna podróż, więc w porządku. Hotele, loty, wszystko jest za nas opłacone. Obecnie jest 25 stopni i wystarczy zapewnić ujemny wynik testu koronowego. Więc. Idziesz?"

Podchodzi tuż przede mną. Jego erekcja jest tak twarda, że ​​prawie przeciska się przez dżinsy. Mocno penetruje językiem moje usta. „Wiem, że to nie jest profesjonalne” – mówi. - Ale jest coś między nami, Lauro, i ty też to czujesz. I tak, jest też różnica wieku. To miłe, prawda? Nie chciałbyś tego zrobić ze znacznie młodszym mężczyzną?

– Nie – mówię i uśmiecham się. „Masz rację, to nie jest profesjonalne. Ale zobaczę, czy mogę pojechać z tobą do Dubaju. Tęsknię za małym słońcem.

czwartek

Z wielkim trudem namówiłam mamę, żeby przez cały następny tydzień zajmowała się Ellą. Pod pretekstem „to do pracy i potrzebuję pieniędzy”, zgodziła się. Powiedziała tylko, że nie zabierze Elli do Lindy, bo to dla niej za dużo kłopotów. Ja też to rozumiem, bo Linda mieszka całkowicie po drugiej stronie miasta.

Linda jest wściekła, kiedy mówię jej, że Ella nie przyjedzie w przyszłym tygodniu. Jej twarz całkowicie zniknęła. – Nie rozumiem, dlaczego nie zabierasz ze sobą Elli w podróż – mówi kwaśno. – Czy to nie jest o wiele przyjemniejsze niż z taką starszą osobą? Święty moli. Moja matka ma 66 lat. Nie jest starszą osobą. I to też jej mówię. Zaborczość Lindy wobec Elli zaczyna mnie naprawdę niepokoić.

Ale Linda kontynuuje. – I tak myślę, że jesteś złą matką – warczy. „Zawsze pracuje i wszyscy ci różni mężczyźni w twoim życiu. Dziecko zasługuje na spokój i stabilność, a ty mu tego nie dajesz. Jeśli nie sprawisz, że Ella zobaczy się ze mną w przyszłym tygodniu, będziesz w poważnych tarapatach. W takim razie wyślę do ciebie mojego prawnika i zażądam oficjalnego umówienia wizyty.

Jednym ruchem podnoszę Ellę i podchodzę do drzwi. – Ella jest moja – mówię spokojnie. „A grożenie nie zaprowadzi cię daleko ze mną. Skończyłem z tobą. Ella ma tylko jedną matkę i to ja. Załatwię kolejną opiekunkę. Dziękuję za dobrą opiekę. Toedeloe.

Serce ściska mi gardło. Czy to teraz dobry pomysł? Przedszkole jest na razie zamknięte. W ogóle nie mam innej niani. A przede wszystkim: czy Linda po prostu to zaakceptuje?

© The Stringpoint Group

 

bron: de Telegraaf

Subskrybuj newsletter

Subskrybuj

Utwórz konto

Dzięki założeniu konta w naszym sklepie, rozliczenie kasowe przebiega szybciej, można przeglądać i śledzić zamówienia na koncie itd.

Zarejestruj się

Recently added

Brak produktów w koszyku

Suma z podatkiem:€0,00